ROZDZIAŁ 30 " Dziewczyna Pana Biebera hee ? "
Przeczytajcie notkę pod rozdziałem ! <3
Dni w domu dziadków minęły bardzo szybko. Wróciliśmy do wujka. Mój nowy dom. Bez matki i ojca. Tylko ja, wujek, i Justin. Smutne ale prawdziwe, ciekawe jak to będzie
3 tygodnie później
Mamy już Jesień, pełno liści wszędzie i robi się coraz zimniej. Dnie przesiaduję praktycznie sama. Usher pracuje nad nową płytą więc ciągle siedzi w studiu a Justin kończy przygotowania do trasy. Wyjeżdża już za 2 dni. Trochę mi smutno z tego powodu ale przecież nic nie mogę na to poradzić, obiecał że będzie codziennie dzwonił lub pisał a jak tylko będzie taka możliwość to się spotkamy. Czy nie dał mi propozycji wyjechania z nim ? Otóż dostałam ją ale się nie zgodziłam. A czemu ? Bo przecież to trasa koncertowa dla fanów. I zamiast nimi zajmował by się mną, a tego nie chcę.
Obudziłam się o 16:28 zaczynało się już ściemniać. Nie miałam co robić. Po raz kolejny sama w tym wielkim pustym domu. Włączyłam TV ale nic ciekawego nie było. Postanowiłam wybrać się na spacer. Przebrałm się i wyszłam. Idąc alejkami parku mijałam szczęśliwe zakochane pary i zrobiło mi się smutno. Usiadłam na ławce i zaczęłam zastanawiać się kiedy ja z Bieberem ostatnio gdzieś wychodziliśmy i nawet nie pamiętam. Bardzo nasze drogi się rozeszły. On wraca późnymi wieczorami do domu po ciężkich próbach i nie ma na nic siły. Rozumiem to i nie winię bo chce wystąpić jak najlepiej, ale chociaż raz na tydzień mógłby mi poświęcić choć godzinkę. Wstałam z ławki i zaczęłam powolnym krokiem wracać do domu gdy nagle ktoś na mnie wjechał.
- Uwaga - usłyszałam i zaraz potem leżałam na ziemi pod czyimś ciężarem
- Ałła - krzyknęłam
- Przepraszam zagapiłem się, naprawdę nie chciałem - tłumaczył się jak domyślam się po głosie chłopak, podnosząc się ze mnie
- Nic się nie stało ale następnym razem uważaj - powiedziałam a on podał mi rękę
Podniosłam się za jego pomocą i poczułam ból w kostce. I syknęłam.
- Coś ci jest - zapytał zatroskany
- Kostka mnie bardzo boli - odpowiedziałam spoglądając na nogę
- Przepraszam naprawdę, odprowadzę cię do domu - uśmiechnął się
- Nie musisz, dam sobie radę
- Nie ma mowy, ja ci to zrobiłem i nie pozwolę żebyś sama wracała, jeszcze ci się coś stanie - powiedział podnosząc deskorolkę
- Ohh no okej - po tych argumentach nie mogłam mu odmówić
- A w ogóle to Andrew jestem ale wszyscy mówią na mnie Andy - przedstawił się z uśmiechem
- Jasmine - podałam mu rękę
- Dziewczyna Pana Biebera hee ?
- Taa - udawałam radość i chyba to zauważył
- A co nie cieszysz się z tego ? - tak miałam rację zauważył, cholera !
- Oczywiście że się cieszę - odparłam szybko
- Nie wyglądasz na taką, jeżeli chcesz możesz mi powiedzieć obiecuję że zatrzymam to dla siebie ale jak nie to spoko, rozumiem - uśmiechnął się, miał na prawdę śliczny uśmiech
- Po prostu chodzi o to że on ciągle trenuję do trasy i mało spędzamy czasu razem. Praktycznie wcale go nie spędzamy. On przychodzi do domu o 22 albo później. Je coś, chwilę ogląda telewizję i idzie spać. Nie jestem na niego za to zła bo rozumiem że nie chce zawieść fanów ale jest mi po prostu trochę przykro i chciałabym żeby choć godzinkę mi poświęcił. Chciałabym z nim porozmawiać tak jak kiedyś. Już za 2 dni wyjeżdża w tą trasę i nie będę się z nim widzieć trochę czasu. - posmutniałam
- Nie martw się, on na pewno też to zauważył i nie jest mu łatwo. Nie przejmuj się, to minie i będzie dobrze - przytulił mnie
Potem od razu zmieniliśmy temat.On opowiedział mi trochę o sobie a ja o sobie.
jako przyjaciele na jakąś kawę i ciastko. Pomyślałam że czemu nie i się zgodziłam. Wymieniliśmy się numerami telefonu. Powoli kulejąc doszłam z nim do domu. Kostka nadal bolała ale mniej. Popatrzyłam w okna mojego wielkiego domu i jak zwykle ciemno co oznacza że nikogo nie ma.
- To tutaj, dziękuję za fatygę - uśmiechnęłam się
- Wow tutaj mieszkasz ? - zdziwił sie trochę
- No tak, wiesz wujek
- A przepraszam zapomniałem - odwzajemnił uśmiech
- Może wejdziesz ? Nikogo nie ma w domu a nie chcę być sama - zaproponowałam
- Chętnie ale może następnym razem bo obiecałem w domu że będę wcześniej - wytłumaczył
- Okej rozumiem, to w takim razie do zobaczenia - trochę nie wiedziałam jak mam się zachować, zostawić go czy może przytulić wybrałam to drugie
- Pa - rzucił już odchodząc
Weszłam do domu i jak się spodziewałam nikogo nie było. Zdjęłam buty i płaszcz i poszłam do pokoju. Wyciągnęłam z szafki piżamę i poszłam pod prysznic. Szybko się uwinęłam, założyłam piżamkę i zeszłam na dół. Włączyłam TV akurat leciał jakiś romans. Poszłam do kuchni, zrobiłam sobie herbatę i wzięłam lody i wróciłam na kanapę przed telewizor. Oglądając w pewnym momencie mi się zasnęło. Obudził mnie Justin.
- Heej obudź się kochanie - pocałował mnie w czoło
- O cześć - uśmiechnęłam się lekko
- Idź się połóż do łóżka, tu nie jest za wygodnie spać - zaproponowałam
- Już idę - tak tez zrobiłam
Poszłam do pokoju zaspa, ledwo otwierając oczy, nawet nie wiem czy weszłam do swojego pokoju czy Justina. Mimo że jesteśmy razem sypiamy różnie, raz razem a raz oddzielnie. Położyłam się do łóżka i zasnęłam.
______________________________________________________________________________
Heej moje skarby kochane !
Przepraszam za to że mnie nie było i że nie pisałam.
Nie mogłam w ogóle się zalogować. Chciałam i to bardzo ale nie mogłam.
Mam nadzieję że mi wybaczycie bo naprawdę PRZEPRASZAM. I mam nadzieję że o mnie nie zapomnieliście przez ten czas.
Tak wiem rozdział krótki i nudny ale starałam się bardzo. Nie miałam za bardzo weny ale udało mi się zalogować i chciałam to napisać.
KOLEJNY POWINIEN POJAWIĆ SIĘ JAK BĘDZIE 20 KOMENTARZY :) <3
Dni w domu dziadków minęły bardzo szybko. Wróciliśmy do wujka. Mój nowy dom. Bez matki i ojca. Tylko ja, wujek, i Justin. Smutne ale prawdziwe, ciekawe jak to będzie
3 tygodnie później
Mamy już Jesień, pełno liści wszędzie i robi się coraz zimniej. Dnie przesiaduję praktycznie sama. Usher pracuje nad nową płytą więc ciągle siedzi w studiu a Justin kończy przygotowania do trasy. Wyjeżdża już za 2 dni. Trochę mi smutno z tego powodu ale przecież nic nie mogę na to poradzić, obiecał że będzie codziennie dzwonił lub pisał a jak tylko będzie taka możliwość to się spotkamy. Czy nie dał mi propozycji wyjechania z nim ? Otóż dostałam ją ale się nie zgodziłam. A czemu ? Bo przecież to trasa koncertowa dla fanów. I zamiast nimi zajmował by się mną, a tego nie chcę.
Obudziłam się o 16:28 zaczynało się już ściemniać. Nie miałam co robić. Po raz kolejny sama w tym wielkim pustym domu. Włączyłam TV ale nic ciekawego nie było. Postanowiłam wybrać się na spacer. Przebrałm się i wyszłam. Idąc alejkami parku mijałam szczęśliwe zakochane pary i zrobiło mi się smutno. Usiadłam na ławce i zaczęłam zastanawiać się kiedy ja z Bieberem ostatnio gdzieś wychodziliśmy i nawet nie pamiętam. Bardzo nasze drogi się rozeszły. On wraca późnymi wieczorami do domu po ciężkich próbach i nie ma na nic siły. Rozumiem to i nie winię bo chce wystąpić jak najlepiej, ale chociaż raz na tydzień mógłby mi poświęcić choć godzinkę. Wstałam z ławki i zaczęłam powolnym krokiem wracać do domu gdy nagle ktoś na mnie wjechał.
- Uwaga - usłyszałam i zaraz potem leżałam na ziemi pod czyimś ciężarem
- Ałła - krzyknęłam
- Przepraszam zagapiłem się, naprawdę nie chciałem - tłumaczył się jak domyślam się po głosie chłopak, podnosząc się ze mnie
- Nic się nie stało ale następnym razem uważaj - powiedziałam a on podał mi rękę
Podniosłam się za jego pomocą i poczułam ból w kostce. I syknęłam.
- Coś ci jest - zapytał zatroskany
- Kostka mnie bardzo boli - odpowiedziałam spoglądając na nogę
- Przepraszam naprawdę, odprowadzę cię do domu - uśmiechnął się
- Nie musisz, dam sobie radę
- Nie ma mowy, ja ci to zrobiłem i nie pozwolę żebyś sama wracała, jeszcze ci się coś stanie - powiedział podnosząc deskorolkę
- Ohh no okej - po tych argumentach nie mogłam mu odmówić
- A w ogóle to Andrew jestem ale wszyscy mówią na mnie Andy - przedstawił się z uśmiechem
- Jasmine - podałam mu rękę
- Dziewczyna Pana Biebera hee ?
- Taa - udawałam radość i chyba to zauważył
- A co nie cieszysz się z tego ? - tak miałam rację zauważył, cholera !
- Oczywiście że się cieszę - odparłam szybko
- Nie wyglądasz na taką, jeżeli chcesz możesz mi powiedzieć obiecuję że zatrzymam to dla siebie ale jak nie to spoko, rozumiem - uśmiechnął się, miał na prawdę śliczny uśmiech
- Po prostu chodzi o to że on ciągle trenuję do trasy i mało spędzamy czasu razem. Praktycznie wcale go nie spędzamy. On przychodzi do domu o 22 albo później. Je coś, chwilę ogląda telewizję i idzie spać. Nie jestem na niego za to zła bo rozumiem że nie chce zawieść fanów ale jest mi po prostu trochę przykro i chciałabym żeby choć godzinkę mi poświęcił. Chciałabym z nim porozmawiać tak jak kiedyś. Już za 2 dni wyjeżdża w tą trasę i nie będę się z nim widzieć trochę czasu. - posmutniałam
- Nie martw się, on na pewno też to zauważył i nie jest mu łatwo. Nie przejmuj się, to minie i będzie dobrze - przytulił mnie
Potem od razu zmieniliśmy temat.On opowiedział mi trochę o sobie a ja o sobie.
jako przyjaciele na jakąś kawę i ciastko. Pomyślałam że czemu nie i się zgodziłam. Wymieniliśmy się numerami telefonu. Powoli kulejąc doszłam z nim do domu. Kostka nadal bolała ale mniej. Popatrzyłam w okna mojego wielkiego domu i jak zwykle ciemno co oznacza że nikogo nie ma.
- To tutaj, dziękuję za fatygę - uśmiechnęłam się
- Wow tutaj mieszkasz ? - zdziwił sie trochę
- No tak, wiesz wujek
- A przepraszam zapomniałem - odwzajemnił uśmiech
- Może wejdziesz ? Nikogo nie ma w domu a nie chcę być sama - zaproponowałam
- Chętnie ale może następnym razem bo obiecałem w domu że będę wcześniej - wytłumaczył
- Okej rozumiem, to w takim razie do zobaczenia - trochę nie wiedziałam jak mam się zachować, zostawić go czy może przytulić wybrałam to drugie
- Pa - rzucił już odchodząc
Weszłam do domu i jak się spodziewałam nikogo nie było. Zdjęłam buty i płaszcz i poszłam do pokoju. Wyciągnęłam z szafki piżamę i poszłam pod prysznic. Szybko się uwinęłam, założyłam piżamkę i zeszłam na dół. Włączyłam TV akurat leciał jakiś romans. Poszłam do kuchni, zrobiłam sobie herbatę i wzięłam lody i wróciłam na kanapę przed telewizor. Oglądając w pewnym momencie mi się zasnęło. Obudził mnie Justin.
- Heej obudź się kochanie - pocałował mnie w czoło
- O cześć - uśmiechnęłam się lekko
- Idź się połóż do łóżka, tu nie jest za wygodnie spać - zaproponowałam
- Już idę - tak tez zrobiłam
Poszłam do pokoju zaspa, ledwo otwierając oczy, nawet nie wiem czy weszłam do swojego pokoju czy Justina. Mimo że jesteśmy razem sypiamy różnie, raz razem a raz oddzielnie. Położyłam się do łóżka i zasnęłam.
______________________________________________________________________________
Heej moje skarby kochane !
Przepraszam za to że mnie nie było i że nie pisałam.
Nie mogłam w ogóle się zalogować. Chciałam i to bardzo ale nie mogłam.
Mam nadzieję że mi wybaczycie bo naprawdę PRZEPRASZAM. I mam nadzieję że o mnie nie zapomnieliście przez ten czas.
Tak wiem rozdział krótki i nudny ale starałam się bardzo. Nie miałam za bardzo weny ale udało mi się zalogować i chciałam to napisać.
KOLEJNY POWINIEN POJAWIĆ SIĘ JAK BĘDZIE 20 KOMENTARZY :) <3
czwartek, 6 września 2012
ROZDZIAŁ 29 " Otworzyła oczy i zaniemówiła "
( Oczami Justina )
Obudziłem się rano. Spojrzałem na moją ukochaną, jeszcze smacznie spała wtulona we mnie. Wyglądała jak aniołek, mój kochany aniołek. Postanowiłem zrobić jej niespodziankę. Najdelikatniej jak potrafiłem wyrwałem się z jej uścisku. Założyłem jakieś dresy i zszedłem do kuchni z zamiarem zrobienia mojej królewnie śniadania. W kuchni spotkałem jej babcię.
- Dzień dobry - przywitałem się
- O dzień dobry, a co ty tak wcześnie wstałeś ? - uśmiechnęła się kobieta wyciągając syrop klonowy z lodówki
- Tak, chciałem zrobić Jasmine śniadanie ale chyba pani mnie wyręczyła - odwzajemniłem gest
- Oj przepraszam, nie wiedziałam myślałam że pośpicie do 12 i potem staniecie głodni więc zrobiłam. Ale jak chcesz to możesz wziąć to na górę - wyjaśniła
- Nic się nie stało - oznajmiłem - To ja wezmę na górę
Kobieta polała naleśniki syropem i podała mi tacę. Podziękowałem i wyszedłem z pomieszczenia. Wszedłem do pokoju mojej księżniczki a ona dalej spała. Zostawiłem śniadanie na szafce nocnej i usiadłem na brzegu łóżka. Pocałowałem Jas łagodnie w czoło a ona się poruszyła.
- Kochanie obudź się, śniadanie - szepnąłem
Powoli zaczęła otwierać swoje oczka i przeciągać się.
- Ooo... Sam robiłeś ? - zapytała zaspana
- Nie twoja babcia mnie wyręczyła - zaśmiałem się cicho
- Aaa. Czyli się nie zatruję - wystawiła mi język
- No aż tak źle to nie gotuję - udałem obrażonego
- Oj no nie wiem - pocałowała mnie w policzek na co się uśmiechnąłem
Zjedliśmy razem śniadanie a potem Jasmine poszła wziąć prysznic, ja w tym czasie zalogowałem się na Twittera i odpisywałem fankom. Do internetu dostały się już zdjęcia moje i Jas. Wszyscy pytali o co chodzi i czy to moja nowa dziewczyna.
- Kochanie łazienka wolna - powiedziała dziewczyna wchodząc do pokoju
- Oke
Odstawiłem laptopa, pocałowałem ją i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem się i wyszedłem. W pokoju nikogo nie było więc zszedłem na dół. W salonie siedziała cała rodzina oprócz Amber.
- Słuchaj Justin - odezwał się Usher - Wszyscy jedziemy na zakupy tak koło 16:00 chcesz jechać z nami ? - zapytał
Zastanowiłem się i już chciałem mówić tak ale wpadłem na pewien pomysł.
- Nie ja sobie chyba odpuszczę i zostanę jeśli mogę - uśmiechnąłem się
- Jasne że możesz - odpowiedział - Nie będzie nas z jakieś dwie, trzy godzinki mam nadzieje że nie będziesz się nudził.
- Spoko, nie będę - oznajmiłem z uśmiechem
Szybko minął czas. Nastała 16:00. Wszyscy tak jak mówili pojechali na zakupy a ja miałem około dwie godziny na przygotowanie wszystkiego. Postanowiłem zrobić romantyczną kolację dla mojej ukochanej. Na początku przygotowałem coś do jedzenia. Zajęło mi to około godziny. Zabrałem się za pokój. Na środku położyłem koc i obstawiłem do o koła świeczkami, postawiłem je także na parapecie, szafkach i koło każdego rogu łóżka. Zapaliłem wszystkie a na łóżku rozsypałem płatki róż. Zbliżała się 18:00 więc musiałem się pośpieszyć. Na kocu ułożyłem przygotowane przez siebie danie. Zasłoniłem rolety i zgasiłem światło. Wyszło mi to w miarę ładnie. Mam nadzieję że Jas się spodoba. Wyszedłem z pokoju zamykając za sobą drzwi i poszedłem do salonu pooglądać TV. Po mniej więcej pół godzinie przyjechali. Mnóstwo zakupów.
- Jestem trochę zmęczona pójdę się położyć - powiedziała moja ukochana
- Pójdę z tobą - uśmiechnąłem się i podbiegłem do niej
Szliśmy w stronę pokoju a gdy znaleźliśmy się przed drzwiami poprosiłem ją aby zamknęła oczy. Zdziwiła się ale wykonała to o co poprosiłem.
Weszliśmy do pokoju. Zaprowadziłem ją na koc.
- Możesz usiąść ale nie otwieraj jeszcze oczu - usiadła
- A teraz mogę ? - zapytała
- Tak
Otworzyła oczy i zaniemówiła.
- Boże Justin sam to zrobiłeś - nie dowierzała
- Tak - usiadłem na przeciwko
- Dziękuję ci, to jest takie piękne - pocałowała mnie namiętnie
Zjedliśmy kolację, nie obeszło się też bez karmienia siebie nawzajem.
- Na prawdę dziękuję, Kocham cię - przytuliła się do mnie
- Też Cię Kocham - pocałowałem ją
Z każdą chwilą nasze pocałunki stawały się bardziej namiętne. Nie wiem nawet kiedy znaleźliśmy się na łóżku. Całowałem ją po szyi a ona zaczęła rozpinać moją koszulę, aż w końcu zostałem bez nie. Oczywiście nie pozostałem jej dłużny, szybko zdjąłem jej bluzkę i mocowałem się z zapięciem od stanika, aż w końcu się udało. Zszedłem pocałunkami na jej piersi. Całowałem je uciskałem i przygryzałem sutki. Wyraźnie było widać że Jas się to podobało. Minęła chwila i byłem na dole. Całowała nie po klatce piersiowej i schodziła w dół aż doszła do spodni. Rozpięła pasek i rozporek. Pomogłem jej je ściągnąć. Zwinnie zsunęła moje bokserki i zaczęła zabawę z Jerrym.
- O tak mała ! Nie przestawaj !- wyjęczałem
Gdy skończyła zwinnie przerzuciłem ją pod siebie i zdjąłem jej spodenki a potem majtki. Pochyliłem się i zacząłem lizać jej miejsce intymnie na zmianę wsadzając tam leciutko język. Zaczęła jęczeć co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Po skończeniu zbliżyłem się do jej ust i namiętnie pocałowałem.
- Jesteś tego pewna ? - w odpowiedzi tylko kiwnęła głową i znów wróciliśmy do pocałunku.
Powoli i delikatnie w nią wszedłem. A ona cichutko jęknęła. Z czasem przyśpieszałem i umacniałem ruchy a ona coraz głośniej jęczała i zaczęła wykrzykiwać moje imię.
- Juu.. Juuuustin mocniej ! - jęknęła
Spełniłem jej prośbę bez wahania. Doszliśmy w tym samym momencie.
Opadliśmy zmęczeni na łóżko. Nakryłem nas oboje kocem i przytuliłem do siebie Jasmine.
- Dziękuję - szepnęła i pocałowała mnie w policzek
- Za co ? - trochę nie wiedziałem o co jej chodzi
- Za dzisiejszy wieczór, było cudownie, takie zapomnienie o wszystkim, dziękuję - przytuliła mnie mocniej
- Nie ma za co - odpowiedziałem
Wtuleni w siebie nawet nie wiem kiedy zasneliśmy.
______________________________________________________________________________
Na początku BARDZO was przepraszam że tak długo nic nie dodawałam ale nie miałam czasu. Trochę się u mnie pozmieniało przez wakacje. MAM NADZIEJĘ ŻE MI WYBACZYCIE I O MNIE I BLOGU NIE ZAPOMNIELIŚCIE :)
Tak na przeprosiny walnęłam wam takie chujowe porno...
Rozdział jest trochę nudny i no masakra...
Ale nie potrafiłam wymyślić nic lepszego więc mam nadzieję że choć trochę będzie okej :)
I z powodu tego że nic nie dodawałam zejdę trochę z komentarzy i :
PONAD 10 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ <3
I dodam go najpóźniej 3 dni po tym jak pojawi się 10 komów :D <3
Obudziłem się rano. Spojrzałem na moją ukochaną, jeszcze smacznie spała wtulona we mnie. Wyglądała jak aniołek, mój kochany aniołek. Postanowiłem zrobić jej niespodziankę. Najdelikatniej jak potrafiłem wyrwałem się z jej uścisku. Założyłem jakieś dresy i zszedłem do kuchni z zamiarem zrobienia mojej królewnie śniadania. W kuchni spotkałem jej babcię.
- Dzień dobry - przywitałem się
- O dzień dobry, a co ty tak wcześnie wstałeś ? - uśmiechnęła się kobieta wyciągając syrop klonowy z lodówki
- Tak, chciałem zrobić Jasmine śniadanie ale chyba pani mnie wyręczyła - odwzajemniłem gest
- Oj przepraszam, nie wiedziałam myślałam że pośpicie do 12 i potem staniecie głodni więc zrobiłam. Ale jak chcesz to możesz wziąć to na górę - wyjaśniła
- Nic się nie stało - oznajmiłem - To ja wezmę na górę
Kobieta polała naleśniki syropem i podała mi tacę. Podziękowałem i wyszedłem z pomieszczenia. Wszedłem do pokoju mojej księżniczki a ona dalej spała. Zostawiłem śniadanie na szafce nocnej i usiadłem na brzegu łóżka. Pocałowałem Jas łagodnie w czoło a ona się poruszyła.
- Kochanie obudź się, śniadanie - szepnąłem
Powoli zaczęła otwierać swoje oczka i przeciągać się.
- Ooo... Sam robiłeś ? - zapytała zaspana
- Nie twoja babcia mnie wyręczyła - zaśmiałem się cicho
- Aaa. Czyli się nie zatruję - wystawiła mi język
- No aż tak źle to nie gotuję - udałem obrażonego
- Oj no nie wiem - pocałowała mnie w policzek na co się uśmiechnąłem
Zjedliśmy razem śniadanie a potem Jasmine poszła wziąć prysznic, ja w tym czasie zalogowałem się na Twittera i odpisywałem fankom. Do internetu dostały się już zdjęcia moje i Jas. Wszyscy pytali o co chodzi i czy to moja nowa dziewczyna.
- Kochanie łazienka wolna - powiedziała dziewczyna wchodząc do pokoju
- Oke
Odstawiłem laptopa, pocałowałem ją i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem się i wyszedłem. W pokoju nikogo nie było więc zszedłem na dół. W salonie siedziała cała rodzina oprócz Amber.
- Słuchaj Justin - odezwał się Usher - Wszyscy jedziemy na zakupy tak koło 16:00 chcesz jechać z nami ? - zapytał
Zastanowiłem się i już chciałem mówić tak ale wpadłem na pewien pomysł.
- Nie ja sobie chyba odpuszczę i zostanę jeśli mogę - uśmiechnąłem się
- Jasne że możesz - odpowiedział - Nie będzie nas z jakieś dwie, trzy godzinki mam nadzieje że nie będziesz się nudził.
- Spoko, nie będę - oznajmiłem z uśmiechem
Szybko minął czas. Nastała 16:00. Wszyscy tak jak mówili pojechali na zakupy a ja miałem około dwie godziny na przygotowanie wszystkiego. Postanowiłem zrobić romantyczną kolację dla mojej ukochanej. Na początku przygotowałem coś do jedzenia. Zajęło mi to około godziny. Zabrałem się za pokój. Na środku położyłem koc i obstawiłem do o koła świeczkami, postawiłem je także na parapecie, szafkach i koło każdego rogu łóżka. Zapaliłem wszystkie a na łóżku rozsypałem płatki róż. Zbliżała się 18:00 więc musiałem się pośpieszyć. Na kocu ułożyłem przygotowane przez siebie danie. Zasłoniłem rolety i zgasiłem światło. Wyszło mi to w miarę ładnie. Mam nadzieję że Jas się spodoba. Wyszedłem z pokoju zamykając za sobą drzwi i poszedłem do salonu pooglądać TV. Po mniej więcej pół godzinie przyjechali. Mnóstwo zakupów.
- Jestem trochę zmęczona pójdę się położyć - powiedziała moja ukochana
- Pójdę z tobą - uśmiechnąłem się i podbiegłem do niej
Szliśmy w stronę pokoju a gdy znaleźliśmy się przed drzwiami poprosiłem ją aby zamknęła oczy. Zdziwiła się ale wykonała to o co poprosiłem.
Weszliśmy do pokoju. Zaprowadziłem ją na koc.
- Możesz usiąść ale nie otwieraj jeszcze oczu - usiadła
- A teraz mogę ? - zapytała
- Tak
Otworzyła oczy i zaniemówiła.
- Boże Justin sam to zrobiłeś - nie dowierzała
- Tak - usiadłem na przeciwko
- Dziękuję ci, to jest takie piękne - pocałowała mnie namiętnie
Zjedliśmy kolację, nie obeszło się też bez karmienia siebie nawzajem.
- Na prawdę dziękuję, Kocham cię - przytuliła się do mnie
- Też Cię Kocham - pocałowałem ją
Z każdą chwilą nasze pocałunki stawały się bardziej namiętne. Nie wiem nawet kiedy znaleźliśmy się na łóżku. Całowałem ją po szyi a ona zaczęła rozpinać moją koszulę, aż w końcu zostałem bez nie. Oczywiście nie pozostałem jej dłużny, szybko zdjąłem jej bluzkę i mocowałem się z zapięciem od stanika, aż w końcu się udało. Zszedłem pocałunkami na jej piersi. Całowałem je uciskałem i przygryzałem sutki. Wyraźnie było widać że Jas się to podobało. Minęła chwila i byłem na dole. Całowała nie po klatce piersiowej i schodziła w dół aż doszła do spodni. Rozpięła pasek i rozporek. Pomogłem jej je ściągnąć. Zwinnie zsunęła moje bokserki i zaczęła zabawę z Jerrym.
- O tak mała ! Nie przestawaj !- wyjęczałem
Gdy skończyła zwinnie przerzuciłem ją pod siebie i zdjąłem jej spodenki a potem majtki. Pochyliłem się i zacząłem lizać jej miejsce intymnie na zmianę wsadzając tam leciutko język. Zaczęła jęczeć co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Po skończeniu zbliżyłem się do jej ust i namiętnie pocałowałem.
- Jesteś tego pewna ? - w odpowiedzi tylko kiwnęła głową i znów wróciliśmy do pocałunku.
Powoli i delikatnie w nią wszedłem. A ona cichutko jęknęła. Z czasem przyśpieszałem i umacniałem ruchy a ona coraz głośniej jęczała i zaczęła wykrzykiwać moje imię.
- Juu.. Juuuustin mocniej ! - jęknęła
Spełniłem jej prośbę bez wahania. Doszliśmy w tym samym momencie.
Opadliśmy zmęczeni na łóżko. Nakryłem nas oboje kocem i przytuliłem do siebie Jasmine.
- Dziękuję - szepnęła i pocałowała mnie w policzek
- Za co ? - trochę nie wiedziałem o co jej chodzi
- Za dzisiejszy wieczór, było cudownie, takie zapomnienie o wszystkim, dziękuję - przytuliła mnie mocniej
- Nie ma za co - odpowiedziałem
Wtuleni w siebie nawet nie wiem kiedy zasneliśmy.
______________________________________________________________________________
Na początku BARDZO was przepraszam że tak długo nic nie dodawałam ale nie miałam czasu. Trochę się u mnie pozmieniało przez wakacje. MAM NADZIEJĘ ŻE MI WYBACZYCIE I O MNIE I BLOGU NIE ZAPOMNIELIŚCIE :)
Tak na przeprosiny walnęłam wam takie chujowe porno...
Rozdział jest trochę nudny i no masakra...
Ale nie potrafiłam wymyślić nic lepszego więc mam nadzieję że choć trochę będzie okej :)
I z powodu tego że nic nie dodawałam zejdę trochę z komentarzy i :
PONAD 10 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ <3
I dodam go najpóźniej 3 dni po tym jak pojawi się 10 komów :D <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz